piątek, 9 sierpnia 2019

Gabriel Eliasz Fiodorow

Godność: Zwie się Gabriel Eliasz Fiodorow, chociaż woli jak zwraca się do niego po drugim imieniu, uważa ja za bliższe jego sercu
Data urodzenia: 27 czerwca 1942 roku
Wiek: 17 lat
Płeć: Lew
Mentor: Hakimu wa Haki Upweke

Przyszłe stanowisko: Z całego serca pragnie nauczać młode lwiątka, patrzeć na ich rozwój... Innymi słowy chce zostać Nauczycielem podstaw. Jednak czuje, że przez to jak został w przeszłości wychowany, może przerzucić część owego wychowania na młode umysły. Pozostaje mu w takim razie zostanie Wojownikiem. Póki co czuje między tym wyborem wewnętrzne rozdarcie.
Charakter: Gabriel ma o dziwo dość prosty charakter. Niewiele może w nim zaskoczyć. Jest cichy i spokojny w obecności zarówno obcych jak i znajomych mu lwów, ponieważ w większości swojego życia, taka postawa była mu zaszczepiana przez ojca. Jednak przełamuje się tylko w obecności młodych lwów i lwic, mimo tego, że rozmowa z owymi lwicami może go nieco krępować. Pomimo jego świadomości o sile i umiejętnościach jakie posiada, nie okazuje ich w rzaden sposób, ani w charakterze, ani w zachowanium. Można by powiedzieć, że specjalnie udaje słabszego niż w rzeczywistości jest. Jeśli zdoła przełamać z kimś pierwsze lody i mu zaufać, staje się wiernym słuchaczem jak i poniekąd obrońcą owej osoby. Gdy zagrozi jej niebezpieczeństwo, wtedy Gabriel pokazuje na co go tak naprawdę stać. Potrafi wybuchnąć nieokiełznanym gniewem, który wywodzi się z wielkiego strachu o utratę bliskiej mu osoby. Nie poradził by sobie z kolejną stratą.
Rodzina: 
  • Icho Fiodorow - Ojciec Gabriela i Gerarta. Okrutny lew trzymający się własnych okropnych zasad, zaślepiających jego umysł. Morderca Rose, dokonał tego po tym jak dowiedział się, że nie jest jego córką. Wychowywał swoich synów w niemal Spartańskich warunkach. Nie oszczędzał im bicia ani krzyków. Można uznać za cud to że przeżyli te prawie że mordercze próby jakie ich ojciec im zgotował.
  • Dilayla Fiodorow z domu Soele - Zamordowana matka Gabriela, Gerarta i Rose. Lwica starsza od swojego partnera, którego się boi, między innymi dlatego z nim się związała. Pięć lat po urodzeniu swoich pierwszych dzieci w tajemny związała się potajemnie z lwem ze swojego stada. Chciała z nim uciec, żeby przestać być dręczona przez swojego partnera, jednak nieszczęśliwie jej kochanek zmarł kilka miesięcy przed planowaną ucieczką. Wtedy lwica urodziła córkę, wiedząc, że jest ona dzieckiem zmarłego samca. Mimo to udało jej się wmówić swojemu obecnamu partnerowi, jednak już po miesięcu lew dowiedział się prawdy i z zimną krwią udusił swą partnerkę i pożarł jej dziecko.
  • Gerart Icho Fiodorow - Brat bliźniak Gabriela, starszy bart Rose. Od brata różni się jedynie kolorem oczu i umiejscowieniem białych znaczeń na futrze. Samczyki mają niemal identyczne charaktery, jednak Gerart od zawsze był bliżej ojca niż reszty rodziny. Widział w nim coś niezwykłego. Był jego autorytetem. Podczas okresu dorastania widać było jego coraz większe zamiłowanie do walki, obsesyjnych zasad ojca. Nic więcej jednak nie wiadomo na jego temat, ponieważ gdy Gabriel uciekł ze swego poprzedniego stada porzucił ze wszystkimi kontakt, aby odciąć się od przeszłości.
  • Rose Fiodorow - Zamordowana młodsza siostra Gabriela i Gerarta. Córka Dilayli i tajemniczego lwa. Nie żyła długo. Niedużo ponad miesiąc, kiedy to jej ojczym żywcem ją pożarł. Jednak trzeba jej przyznać, była cudownym, białym jak śnieg lwiątkiem.
Zakochany/a w: Nie czuje większych uczuć do nikogo
Chłopak/Dziewczyna: Brak
Umiejętności magiczne:

  • Potrafi siłą woli przenosić przedmioty na nieduże odległości
  • Czasem udaje mu się zmienić w kota, jednak nie opanował jeszcze tego do perfekcji. Nie utrzymuje długo tego efektu
Wygląd po przemianie: 
Historia: Wraz ze swoim bliźniaczym bratem urodził się w stadzie na dalekim wschodzie. Ich matka była bardzo opiekuńcza, pragnęła dla swoich synów jak najwygodniejszego życia. Jednak ich ojciec, jeden z najsurowszych lwów w stadzie wiązał z nimi wielkie nadzieję, chciał, aby stali się kimś, inaczej mówiąc wojownikami, którzy byli niezwykle cenieni. W związku z tym zaraz po tym jak nauczyli się chodzieć Icho, ich ojciec, zaczął ich powoli do tego przygotowywać. Z początku lekko ich przytniatał swoimi łapami, aby ci pokazywali mu jaką mają siłę poprzez próbę podniesienia się na nowo z potężną łapą lwa. Struchał ich lekko, wywracał. Jednak z roku na rok było gorzej. Ciągle mu było mało i  sądził, że jego synowie dają z siebie za mało. Mimo to najgorsze nadeszło po tym jak ich matka urodziła im małą siostrę. Samiec jeszcze bardzkiej naciskał na młode lwy, aby byli lepszymi wojownikami, by w razie potrzeby chronić swoją siostrę. Po miesiącu "sielanki" jaka zapanowała w rodzinie, jeden z członów stada zameldował Icho, że mała lwiczka nie jest jego pierworodną córką, tylko wynikiem romansu Dilayli, jego partnerki, z lewem ze stada, który jakiś czas temu zmarł z powodu zatrucia. Gdy się o tym dowiedział z wściekłością rzucił się na swoją żonę i łapiąc ją za tchawice wbił w nią głęboko kły. Po chwili samica zmarła. Wszystko działo się na oczach dwóch braci. Kiedy zobaczyli jak ojciec puszcza matkę i kieruje się w stronę pokoju małej Rose, obaj rzucili się na niego. Pomimo tego, że "tylko w połowie" była ich siostrą, zdążyli ją bardzo pokochać. Jednak jako tylko sześcioletnie samczyki nie mieli szans z owiele większym i silniejszym lwem. Zrzucił ich jednym machnięciem łapy z siebie ogłuszając na jakiś czas. Kiedy doszli do siebie było za późno. W kołysce należącej do ich siostrzyczki nie było nic prócz krwi i jej ogona. Icho za to dalej stał przy kołysce oblizując pysk z krwi. Patrzył bezdusznym wzrokiem w stronę swoich dzieci. Minął ich i wrócił jak gdyby nigdy nic do swoich zajęć, rzucając jakby od niechcenia, żeby młode lewki zrobiły coś z tymi "śmieciami" które zostały po jego ataku szału. Nie mieli innego wyboru. Ze łzami w oczach i z wielkim trudem pochowali w jednym grobie swoją matkę i to co zostało z ich siostry. Tego dnia pierwszy i ostatni raz byli przy grobie swojej rodziny, ponieważ ich ojciec zakazał im tam chodzić, uważając to za stratę w czasu. Już następnego dnia postanowił wywrócić życie swoich synów do góry nogami. Zakazał im spotykania się z innymi członkami stada, w szczególności z lwicami. On tylko mógł wybierać z kim jego dzieci mogły się zadawać. Przestał w jakikolwiek sposób się troszczyć o ich wygodę i jedzenie, o ile można uważać że wcześniej jakikolwiek sposób się o to troszczył. Zazwyczaj ich matka zajmowała się tym wszystkim. Teraz musieli sami to robić. Właśnie tak zaczęło się ich "Spartańskie wychowanie". Codzienne dziwaczne treningi, sypanie na niemal gołej ziemi, jedzenie resztek ze stołu ojca, polowanie, aby przeżyć, walki z własnym ojcem, były na porządku dziennym. Gabriel i Gerart jednak mieli różny sposób postrzegania tego co wyprawia z nimi ich ojciec. Gabriel uważał go już za bezdusznego wariata, któremu jego atak szału na matke i siostrę postradał wszystkie zmysły. Za to jego brat mimo żalu do ojca o to co zrobił uważał jego nauki za słuszne. Wydawało mu się, że robi co może, aby zostali jak najlepszymi wojownikami. Prawda była jednak taka, że Ich pragnął tylko, żeby jeden z jego synów stał się kimś ważnym w stadzie, gdyż on sam nie potrafił tego nigdy dokonać. Gdyby jeden z nich podczas treningu zmarł, co czasem było bardzo realnym scenariuszem, to pochował by "nieudacznika" tuż obok swej byłej partnerki i jej córki. Miał w końcu jeszcze jednego w zapasie. Kiedy lwom wyrosły już koło piętnastego roku życia małe grzywy uważał to za najlepszy czas, żeby wybrać jednego do roli "brata Alfa". Czyli tego któremu ze względu na jego lepsze predyspozycje do zostania wojownikiem zacznie mieć nieco lepsze życie od swego brata. Jego wybór dziwnym trafem padł na Gabriela. Jak można łatwo się domyślić Gerart był za to wściekły na brata. Gabriel chciał to odkręcić, jednak jego ojciec był nieugięty w dokonanym przez siebie wyborze. W nocy, tego dnia kiedy Ich ogłosił braciom tą wieść, Gabriel wymknął się z domu podczas gdy jego rodzina spała kamiennym snem. Chodził bez celu po terenach stada, które znał tylko z krótkich wypraw razem z ojcem. W pewnym momencie zauważył młodą lewicę, która zajmowała się trójką małych lwiątek, niewątpliwie jej dziećmi. Była ona córką przyjaciela jego ojca. Poznając młodego lwa zaprosiła go do siebie. Znała go dość dobrze, więc zaniepokoił ją fakt, że lew nie spędza nocy w swoim domu. Gabriel niechętnie opowiedział jej o całym zdarzeniu w między czasie próbując, w miarę możliwości, bawić się z młodymi lewkami, które zaciekawione przypyszem zaczęły bawić się jego ogonem i łapami. O dziwo nie przeszkadzało mu to, a wręcz coraz bardziej wkręcał się w zabawe z młodymi, już po chwili tarzając się z nimi w trawie. Czuł wtedy, że chyba znalazł zajęcie, które daje mu możliwość zapomnienia o tym co dzieje się w jego życiu. Jednak zabawa nie trwała długo. W pewnym moemncie lwiątka uciekły jak oparzone od Gabriela, który zdziwiony leżał na trawie wpatrując się w dzieciaki, które chowają się za swoją matką. W tym samym momencie poczuł na karku wielkie szczęki, które mocno się na nim zacisnęły, jednak nie na tyle by go udusić. Był to jego ojciec, który niósł go w ten sposób do domu. Gdy byli na miejscu rzucił go na podłogę wypytując co wyprawiał. Samczyk z dziwną u niego werwą opowiedział ojcu jak wspaniale czuł się bawiąc z młodymi lewkami i jak to by chciał robić to dalej. Wtedy jego ojciec strzelił go tylko łapą po głowie wrzeszcząc że wojownik nie ma czasu na takie rzeczy. Słysząc to Gabriel skulił się przyjmując na siebie coraz to nowe ciosy wściekłego ojca. Nie wytrzymując tego w pewnym momencie podniósł się, odwrócił do okna i przez nie wyskoczył. Biegł przed siebie ile sił w łapach słysząc tylko ryki swojegi ojca i bicie jego łap o ziemie. Jednak po jakimś czasie to wszystko ucichło. Młody lew mimo wszystko biegł przed siebie dysząc ciężko. Kilkanaście minut później stanął upatrując się w przestrzeń zanim. W biegu jego ojciec nie miał z nim szans, jednak jeśli by go dopadł nic by z niego bie zostało. Zaciskając zęby ruszył ponownie przed siebie. Nie wiedział co ma z sobą począć. Tułał się po wielu wioskach, miastach, stadach, królestwach, pracując, szukając miejsca dla siebie. Jedbak nigdzie nie znajdował tego czegoś co mogło by go zatrzymać. Jednak gdy miał siedemnaście lat w czasie wędrówki, jakaś dziwna siła zaczęła nim kierować. Po paru dniach znalazł się w tym królestwie. Postanowił tu osiąść na jakiś czas, ale coraz bardziej czuje, że to właśnie miejscemiejsce którego tak długo szukał.
Ciekawostki:
  • Posiada talassofobie, której nabawił się podczas treningów z ojcem
  • Jest dobrym pływakiem, jednak ze względu na fobie jest to dla niego bezurzyteczna rzecz
  • Nie ma w zwyczaju machać ogonem, podczas udawanej walki z bratem narusył sobie coś w nim, co skutkuje bólem przy gwałtownym machaniu nim
  • Aby dobrze się wyspać musi spać na twardym podłożu, gdy na przykład śpi na miękkim łóżku nie potrafi zasnąć całą noc i cały czas będzie mu niewygodnie
Autor: Hw - Zbuntowany Anioł
Doggi - Krecik
Login na discordzie: Ajabu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz