wtorek, 20 sierpnia 2019

Od Asagiri CD Exana

Słysząc pokrzepiające słowa mojego rozmówcy, uśmiechnęłam się jeszcze raz, tym razem jak najbardziej szczerze. Jednakże to trwało jedynie krótką chwilę, bo później spuściłam wzrok i ponownie zaczęłam wpatrywać się w pościel, pod którą aktualnie byłam.
- Myślę, że wierzę w to co mówisz, jednak wciąż myślę, nie tyle o niej, ale o jej motywie. Zaatakowała i porwała mnie, aby ukarać mojego dziadka co stało się z tym mężczyzną, w porządku, ale nie wiem dlaczego. Kiedy to się stało to mnie jeszcze nie było na świecie, mój ojciec był o wiele młodszy ode mnie teraz, więc wtedy nawet nie myślał o założeniu rodziny. Wojnę znam tylko z książek i opowieści innych, więc nie miałam możliwości uczestnictwa w niej. Mimo, że potrafię dosyć trafnie odczytywać emocje i rzeczy, które robią inni, a przynajmniej tak mi się wydaje, to jednak nie potrafię pojąć dlaczego ja i dlaczego akurat teraz, kiedy dla wszystkich odbywa się taka ważna uroczystość. Nie chodzi mi o sam fakt ceremonii, ale o wesele, które powinno być radosnym czasem, podczas którego panuje radość, a nie jakieś zamieszanie. Jeżeli już musiałabym zostać porwana, o wiele bardziej wolałabym, żeby odbyło się to podczas zwykłego dnia, kiedy wszyscy wykonują swoje codzienne, monotonne obowiązki. Jedyne co mi przychodzi aktualnie do głowy, to fakt, że może chciała zadać jeszcze większy ból dziadkowi, poprzez zrujnowanie przyjęcia weselnego mojego brata. I jeszcze większy ze względu na to, że to nie on, a członek jego rodziny zostanie porwany. Lecz to, że akurat padło na mnie jest niezrozumiały. Zemsta byłby lepsza, gdyby zabiła Vlada IV albo Mihneę, bo wtedy królestwo zostałoby bez następcy tronu, przynajmniej chwilowo. To by ugodziło nie tylko w króla, a w całe miasto, w którym żyjemy - słowa wypływały ze mnie potokiem, wyjmując na światło dzienne to wszystko, o czym ostatnio myślałam próbując zrozumieć sens całej tej operacji, podczas której nagle zniknęłam z sali, w której odbywało się wesele - Przepraszam, zdecydowanie za dużo mówię - dodałam po chwili uśmiechając się lekko do Exana - Powiedz mi, co się działo na uroczystości. Mam złudną nadzieję, że przyjęli do wiadomości, że wszystko jest dobrze i powrócili do świętowania - powiedziałam ponownie podnosząc wzrok na mojego aktualnego towarzysza.
- Mylisz się, wszyscy rozmawiali o tobie, jakby myśleli, że świętowanie w takiej sytuacji nie wypada - odrzekł, a ja westchnęłam ciężko.
- W sumie to było oczywiste, w końcu nie codziennie takie rzeczy się dzieją, trzeba dokładnie przeanalizować każdy szczegół - wstałam i podeszłam do okna, gdzie oparłam się plecami o ścianę i popatrzyłam przez szybę - Dzisiaj jest piękny dzień, nieprawdaż? Idealny, żeby celebrować zaślubiny następcy tronu.

<Exan? Nie pytaj czemu 3/4 tego opowiadania to wypowiedź Asagiri, bo nie wiem>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz