poniedziałek, 17 czerwca 2019

Manero cd Rin

Głowa mnie nadal bolała, ale proszki, które podał mi tamten lekarz zaczynały pomagać. Chwilę mi zajęło połączenie faktów, którymi kobieta mnie obdarowała. Lady Północy, czyli że jest w pewnym sensie tutaj władczynią, nagle coś mnie tchnęło.
-Jeśli to jest twoja sypialnia, to nie powinnam się przenieść?-sama nie wiedziałam czy właśnie zadałam pytanie, czy po prostu stwierdziłam fakt. Rin jednak pokiwała przecząco głową.
-Nie przejmuj się, teraz musisz odpoczywać, nie musisz się martwić nikt tutaj nie wejdzie.
-No dobrze. -odparłam spokojnie, czując łamiącą mnie senność, czyżby, był to skutek uboczny leków? Nie wykluczona, ale skoro mają mi pomóc. Kobieta o krótkich włosach, podniosła się z miejsca i ruszyła w stronę wyjścia.
-Odpoczywaj, przyjdę  później. -Gdy tylko drzwi do pomieszczenia znowu się zamknęły, położyłam głowię na miękkiej poduszczę i prawie, że natychmiast usnęłam. Obudziłam się parę godzin później, podniosłam się do pozycji siedzącej i przesuwając wzrok po pomieszczeniu zatrzymałam go na widoku z okna..
-Więc to jednak nie był sen. -powiedziałam, po czym podniosłam się i podeszłam w stronę okna opierając się o parapet, wcześniej je otwarłszy. wciągnęłam w swoje płuca świeży wieczorny zapach i tlen. -Jak tu pięknie. powiedziałam popuszczając głowę na zaplecione ręce, znajdujące się na parapecie. Chciałam podziękować, z pomoc Lady Północy i tamtemu lekarzowi, który co prawda za jej rozkazem się mną  zajął. Moje oczy wyłapały straż chodzącą po murach zamkowych, miałam wrażenie, że tu życie toczy się inaczej niż w moim poprzednim domu.
-Widzę, że już lepiej się czujesz. -usłyszałam głos za sobą, który spowodował w moim ciele dreszcz, spowodowany nagłym zaskoczeniem.  odwróciłam się w stronę już  znanego mi źródła tej tonacji.
-Tak, dziękuje za pomoc i przepraszam za problem.
-To nic takiego.
-Mimo to chciałabym spłacić dług. -powiedziałam odgarniając włosy do tyłu, które w tym momencie zastały poruszone, przez wiatr, wpadający do pomieszczenia. -Widzisz pani, chyba chciałabym pracować dla ciebie, skoro i tak niema,  gdzie iść. - powiedziałam z lekko opuszczonym wzrokiem. Lecz tuż po chwili, odwróciłam się w stronę okna. -Wasze tereny są takie piękne i wydają się takie spokojne. Chciałabym tutaj zostać jeśli to nie problem.

(Rin)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz