środa, 19 czerwca 2019

Od Asagiri CD Exana

Popatrzyłam na mojego towarzysza kątem oka, zauważając jego uśmiech, kiedy odpowiadał na moje pytanie, a potem z powrotem odwróciłam wzrok, patrząc na drogę przede mną. Nie było przecież nic złego w tym, żebym głośno mówiła o tej osobie, w końcu nie jest to tajemnicą. Całkowicie zrozumiałe jest to, że jest ciekaw jej tożsamości.
- Rin Kagamine kto by się tego spodziewał! - odpowiedziałam na jego wcześniejsze pytanie, patrząc w stronę Exana, którego wzrok zresztą napotkałam na parę sekund - Nie wiem czy ją kojarzysz, wyjechała do Północnego Namiestnictwa dosyć niedługo po twoim przyjeździe do Stolicy. A wcześniej jeszcze chyba tam wyjechała z Namiestnikiem czy coś, nie wiem, nie zagłębiam się w jej życie. Po prostu jej moc wydała mi się dosyć interesująca, tak samo jak twoja - dodałam po chwili, chcąc opuścić łąkę De Lup. Nie to, że mi się nie podobała czy czułam się tu niezręcznie, po prostu chciałam wrócić do domu, tam czułam się po prostu lepiej. A to chyba najważniejsze, jeśli chodzi o odczucia względem domu.
Reszta spaceru do zamku minęła na rozmowach wokół duchów i zagubionych dusz, przyznam, że dosyć szybko zafascynowałam się tym tematem i zadawałam tyle pytań, że mogłabym napisać książkę ułożoną z odpowiedzi Exana. Doceniałam to, że stara się na każde pytanie odpowiadać wyczerpującą odpowiedzią, pewnie większość osób dawno by ucięła rozmowę, kiedy tylko musiała by wyjawić więcej niż by chciała. Sztuka umiejętnego omijania i unikania odpowiedzi  jest niezwykle ciężka do nauczenia, nie można dać po sobie poznać tego, że nie mamy ochoty mówić na ten temat, a jednocześnie jasno dać do zrozumienia, że zmieniamy całkowicie zjawisko, o którym się rozmawia. Większość ludzi tego nie potrafi, co jest całkowicie zrozumiałe. Każdej rzeczy trzeba się nauczyć, prędzej czy później będzie nam ona potrzebna, zwłaszcza jeśli chodzi o wszelkie sposoby prowadzenia dyskusji czy coś takiego. Myślę, że to dosyć ważne w tym świecie, kiedy dyskusją i umiejętną konwersacją oraz negocjacją można uratować świat od straszliwej wojny. Jest to kolejny aspekt dzisiejszych czasów, który wprost mnie przeraża. Jedno słowo może wywołać spór między rodami, krajami, narodowościami. Każda strona ma swoje racje, każda ma wrażenie, że to właśnie jej uczucia zostały urażone i każda z nich kurczowo trzyma się swojej wersji wydarzeń. Jeśli ktoś ich atakuje słownie, wtedy jeszcze bardziej chcą bronić swoich racji i coraz bardziej wierzą w prawdziwość swojego rozumowania. Często chcąc przemówić komuś do rozsądku, można uzyskać odwrotny efekt. Ktoś sądzi, że jednak to on ma rację i nie pozwoli nikomu powiedzieć inaczej. I wszystko się zapętla, im bardziej będziemy chcieć go odwieść od jego poglądów, tym bardziej będzie w nie wierzył i uważał je za słuszne. Dlatego trzeba się nauczyć prowadzić konwersację w sposób neutralny, nie opowiadając się za żadną ze stron, co w przyszłości być może uratuje nas od nieszczęścia.
Po jakimś czasie dotarliśmy do zamku razem z Exanem, a ja gdzieś w oddali, na korytarzu zobaczyłam znajomą osobę, która machnęła do mnie raz i gestem poprosiła, abym poszła za nią.
- Przepraszam, ale muszę już iść. Dziękuję za rozmowę, Lordzie, i mam nadzieję spotkać cię znów, chociażby w tym dniu. I następnym razem już mnie tak nie strasz z tym transem, dobrze? - odwróciłam się do mojego towarzysza i uśmiechnęłam się ciepło. Lord Ravenwood pokiwał głową, a ja szybkim krokiem poszłam w stronę wcześniej upatrzonej osoby.

<Exan? Sorki za te rozważania w środku, byłam jakaś nafurana, jakby to moja przyjaciółka powiedziała>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz