Asagiri czekała na odpowiedź. Westchnąłem tylko, starając się, jak najdokładniej dobrać słowa, aby moja mała towarzyszka mnie zrozumiała.
- Cóż, to duchy wywołują u mnie stan "Między życiem a śmiercią" tylko wtedy, gdy chcą się ze mną porozumieć, a jeśli chodzi o to, czy trudno się z nimi rozmawia to... wiesz, duchom zależy na dyskrecji i domysłach posiadacza daru... duchy to istoty mistyczne.
- Rozumiem... tak... chyba rozumiem- odpowiedziała, na początku, jakby Asagiri próbowała sobie spójnie ułożyć w głowie, to co przed chwilą do niej powiedziałem, ale później kiwnęła głową, na znak, że zrozumiała.
W czasie, gdy Asagiri wyrwała mnie z transu, nawet nie zorientowałem się, gdzie jesteśmy. Znajdujemy się na łące De Lup. Zrozumiałem już, skąd tyle przeróżnych zapachów kwiatów, trafiających do moich nozdrzy, promienie słońca rzucają się na rozległe łąki, tworząc jeden wielki ocean złota. Majestatycznie rozciągająca się ścieżka kolorowych kwiatów, zdawała się sięgać horyzontu.
- A teraz duch czegoś chce od ciebie?- zapytała Asagiri. Przekrzywiłem lekko kącik ust, po czym próbowałem ze wszystkich sił skupienia wychwycić obecność zabłąkanej duszy.
Niczego jednak nie potrafiłem wychwycić, ani zwietrzyć, prócz zapachu łąki, oraz spokojnie baraszkującego wiatru, głaszczącego wysoką trawę, jak grzywę konia.
- Hmmm... myślę, że duch odszedł.
Młoda towarzyszka nie drgnęła nawet ustami, ale jej wzrok nadał jej lekkiej nuty smutku.
Nie uszło to mojej uwadze i powiedziałem.
- Spotkanie z duchem to nie jest przyjemna sytuacja, wręcz przeciwnie... odczuwanie obecności duchów, można poczuć na skórze chłód zza grobu oraz instynktowny niepokój, ale da się przyzwyczaić. To nie jest moje pierwsze spotkanie z duchem.
- Wierzę ci.
Opuszczając łąkę De Lup, poświęciliśmy cały ten czas na rozmowie o duchach.
- A tak a propos, jak się nazywa ta osoba, która według ciebie umie rozmawiać z duchami?- zapytałem tak z czystej ciekawości.
- Pytasz tak z ciekawości, czy ta wiedza ci jest do czegoś potrzebna?
Spojrzałem na nią z uprzejmym uśmiechem.
- Tak, z ciekawości.
<Asagiri?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz