- Witaj Vladzie, to dla mnie zaszczyt poznać kogoś takiego jak ty - delikatnie uśmiechnęłam się w stronę lwa. Mój ton trochę spoważniał, tak samo jak wyraz twarzy. Kątem oka spojrzałam na mojego ojca, który jeszcze o czymś tam rozmawiał z ojcem Vlada.
- Przed wyjazdem proponuje rozluźnić nogi na spacerze po tutejszym lesie. Annabell świetnie zna te okolicę, nie powinniście się zgubić - podszedłem mój tata, który z miłym wzrokiem spojrzał raz na Vlada i raz na mnie. Lubiłam spacery, ale stresowałam bym się iść z nowo poznanym Vladem, który w dodatku zapewne dobrze nie zna tych okolic, więc mógł by się zgubić w tym lesie.
- Więc, Vladzie pozwól, że pokarzę ci las rosnący koło naszego pałacu już od wieków. Droga nie będzie długa, ale też nie za krótka.
<Vlad?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz