sobota, 4 maja 2019

Od Asagiri CD Exana

Poprowadziłam Exana do sali z instrumentami, starając się ignorować spojrzenia przypadkowych osób, które mijaliśmy. To trochę irytujące, być rozpoznawalną na każdym kroku, chętnie bym się obeszła bez tego. Moje rodzeństwo pewnie też ma takie problemy, ale oni jakoś o wiele lepiej to znoszą, nie wiem dlaczego.
Kiedy podeszliśmy do miejsca, w którym znajdywały się różne instrumenty, usiadłam na krześle stojącym nieopodal gablotki z instrumentami strunowymi, z której to Exan wziął pięknie zdobioną lirę, która potrafiła zagrać prawie każdą melodię na świecie, jeśli tylko trafiła na kogoś odpowiedniego. W milczeniu obserwowałam jak mój towarzysz lekko szarpał struny liry, wydając z niej delikatne, ale stanowcze dźwięki. Na początku pojedyncze nuty, później coraz odważniej i odważniej, układając z nich jedną, dźwięczną melodię, która jednocześnie mogła usypiać i pobudzać. Czy to źle, że nie potrafię dokładniej określić nastroju muzyki? Lubiłam kiedy ktoś w mojej obecności grał, uważałam to za schlebiające, że jakaś osoba odsłoniła przede mną swoje talenty. Tak jak Lord Ravenwood. Swoją drogą, ciekawe jest to, jak reagował na tę nazwę. Jasno mi powiedział, że nie jest żadnym Lordem, a ja i tak uparcie go tak nazywałam. Nie wiem, może dlatego, że jego reakcja była nadzwyczaj intrygująca. To jak usilnie próbował nie protestować za każdym razem, kiedy słyszał słowo "Lord" skierowane w jego kierunku, ale również to, jak na jego twarzy malowała się irytacja, którą próbował maskować, ale udało mi się jakoś ją dojrzeć. Rozmowa z takimi osobami jak on pozwalała mi trenować odgadywanie niechcianych, lub po prostu niepotrzebnych, emocji, a to z pewnością przyda się w mojej przyszłej pracy. Jak mam pomagać, skoro nie będę miała zielonego pojęcia o tym, jakie uczucia kryją się w ich sercach, prawda?
Exan po jakimś czasie skończył, a ja jeszcze przez chwilę milczałam, chcąc jak najbardziej zapamiętać dźwięk i brzmienie owej melodii. Dopiero, gdy miałam pewność, że zrobiłam wszystko co w swojej mocy, aby móc ją potem przywołać, postanowiłam się odezwać.
- Lordzie Ravenwood - znów ta sama reakcja, nie wiem czemu, ale takie droczenie się wywołuje u mnie lekki uśmiech - Naprawdę doceniam to, że zgodziłeś się zagrać, bo musisz wiedzieć, że robisz to wspaniale. Zresztą, jak sam mówiłeś, twoje dłonie są niezwykle przystosowane do strun i grania na właśnie takich instrumentach jak ta lira. Dziękuję, może kiedyś zagrasz nie tylko dla jednej osoby, ale dla większości osób na dworze? Chętnie usłyszałabym cię jeszcze raz, wiesz? - wstałam z krzesła, po czym odłożyłam je na właściwe miejsce. Nie chciałam zaburzać harmonii i ładu, które panowały w tym miejscu - Zmieniając trochę temat, skoro ty pokazałeś mi coś, co lubisz robić, to chyba teraz czas na mnie co? Chodź za mną, pokażę ci miejsce, w którym lubię przebywać - dodałam i od razu wyszłam z sali, słysząc kroki Exana za sobą. Kierowałam się w stronę wieży, z której była prosta droga prowadząca na dach, z którego można oglądać prawie wszystko z góry. Nie jest trudno się tam dostać, ale raczej nikt oprócz mnie z tego nie korzysta, a przynajmniej ja nikogo nie widziałam.
- Trochę różni się od grania, ale lubię przebywać tu nawet bardziej niż w swojej komnacie, co jest dosyć zabawne, biorąc pod uwagę to, że to właśnie komnata powinna miejscem, w którym czuję się najbezpieczniej - odezwałam się kiedy dotarliśmy do celu. Nie było to nic specjalnego, lecz i tak od razu usiadłam na dachu i oczekiwałam, że Exan zrobi to samo. I zrobił, a kiedy kątem oka zobaczyłam, że siada na tej samej wysokości, co ja, odwróciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam się lekko - O wiele lepiej to wygląda w nocy, teraz się niczym nie wyróżnia i pewnie nie jest to dla ciebie nic fascynującego. Lecz mimo niesprzyjającej pory, chciałam również pokazać czym wypełniam swój wolny czas.

<Exan? Spoko, moje też nie jest jakieś wybitne ^^ (ah, dopisek "wspomnienia" należy dodawać do tytułu opowiadania tylko w pierwszym poście, potem jest nieobowiązkowy, ale jak wolisz :3)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz