sobota, 25 maja 2019

Od Vlada Cd Lucjusz

- Jasne.- powiedziałem po czym ruszyłem za Luckiem w kierunku wyjścia z pałacu. Po drodze natknęliśmy się na jedną z kucharek, która właśnie wybierała się na targ po zakupy. Poprosiła nas o pomoc w przyniesieniu zakupów a my chętnie się zgodziliśmy. Po około dwudziestu minutach marszu dotarliśmy do dzielnicy targowej. Od razu kiedy tam weszliśmy uderzył w nas aromatyczny zapach przypraw, gwar rozmów i mnogość kolorów w kramach z tkaninami. Uwielbiałem tą atmosferę panującą na targowisku i jego gwar.
- Muszę teraz iść porozmawiać z kilkoma osobami. Spotkamy się za jakąś godzinę przy straganie siostry lady Thatcher.- powiedziała kucharka po czym odeszła w sobie tylko znaną stronę.
- Lucek... Pomógłbyś mi wybrać prezent?- zapytałem spoglądając na brata.
<Lucek?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz