czwartek, 2 maja 2019

Od Vlada IV Cd Anabell

Po zakończonej części rozmów król Octavius zarządził przerwę, podczas której wszyscy, z wyjątkiem mnie i mojej przyszłej narzeczonej usiedli przy stole. Po jakimś czasie mała lwica ruszyła w stronę stołu i zgarnęła z niego jedno ciastko, co spotkało się z burą od jej matki. Po jakimś czasie rozmowa przeniosła się z powrotem do sali obrad, z tym, że królowa i jej córka zostały z niej wyproszone. Zapewne teraz miał się odbyć ostatni etap rozmów. Kiedy tylko panie opuściły pomieszczenie król usiadł i spojrzał na mojego dziadka.
- Vlad postawmy sprawę jasno. Anabell jest w tej chwili moim jedynym dzieckiem i prawdopodobnie już nim pozostanie. Ja i Alicja straciliśmy całkiem sporo potomków a po ostatniej ciąży i wypadku moja żona nie może mieć więcej dzieci, tak samo i ja. Kiedy twój wnuk poślubi moją córkę połączymy nasze kraje unią a gdy ja umrę Malavia stanie się częścią Valahii. W przypadku gdybym umarł przed ich ślubem to i tak nastąpi, wraz z ogłoszeniem zaręczyn ty, twój syn i wnuk staniecie się oficjalnymi i jedynymi spadkobiercami mojego królestwa.- powiedział spoglądając to na dziadka, to na mojego ojca czy mnie samego.
- Dziadku... Jeśli taka jest twoja wola to uczynię to z radością.- powiedziałem podchodząc do dziadka, który skinął głową po czym złożył swój podpis na umowie ślubnej, co uczynił również mój ojciec, ja oraz król Malavii. Po wszystkim ruszyliśmy na spotkanie królowej i jej córki. Okazało się, że siedziały w salonie. Podszedłem powoli do młodszej lwicy i pochyliłem się po czym pocałowałem ją w dłoń.
- Księżniczko Anabello, miło mi cię poznać, moja narzeczono...- powiedziałem siląc się na miły ton a zarazem próbując mówić głośno i wyraźnie, mimo że głos strasznie mi się trząsł.
<Anabell?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz