czwartek, 2 maja 2019

Od Vlada IV Cd Lucjusz

Kiedy Lucek upadł opierając się o drzwi, zaczął się kulić, trząść i mówić: "Zostaw mnie" strasznie się przestraszyłem. Nigdy nie bałem się o siebie, zawsze o rodzeństwo a najbardziej o Lucka i w tym momencie przez jakiś czas po prostu stanąłem jak wryty nie wiedząc co się dzieje. Gdyby ktoś atakował mojego brata fizycznie z pewnością już wtedy leżałby na ziemi, ale jako że nic nie widziałem nie miałem pojęcia jak zareagować. W końcu jednak podszedłem do brata i lekko nim potrząsnąłem.
- Lucek... Lucek nikogo tutaj nie ma.- powiedziałem jednak on w kółko powtarzał jedynie wspomniane wcześniej słowa. Przez dłuższą chwilę usiłowałem na różne sposoby go uspokoić ale nic to nie dawało. W pewnym momencie zorientowałem się, że jak tak dalej pójdzie, to Lucek się udusi, więc usiadłem obok niego i delikatnie chwyciłem go za rękę.
-  Lucek... Lucuś słuchaj mnie... Musisz oddychać, rób to tak jak ja...- powiedziałem do niego i zacząłem głośno wciągać powietrze do płuc. Może mi się zdawało ale tak jakby mój brat się nieco uspokoił.
<Lucek?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz