Przyglądałem się obrazowi namalowanemu przez mojego brata. Lucek miał niewątpliwy talent i wiedziałem, że kiedyś osiągnie wiele wspaniałych rzeczy. Jego obraz był specyficzny, patrząc na niego wyczuwałem strach emanujący od skulonej na środku płótna postaci. Otaczające ją dłonie, przypominające nieco zakrzywione szpony dzikich ptaków, sprawiały, że po moich plecach przechodził niepokojący dreszcz. Im dłużej wpatrywałem się w obraz tym większy czułem niepokój a strach coraz bardziej ogarniał moje ciało. Mimo wszystko jednak równocześnie ogarniała mnie fascynacja, która nakazywała coraz uporczywiej wpatrywać się w płótno i szukać wszystkich jego szczegółów.
- Lucek... Jesteś artystycznym geniuszem...- powiedziałem otrząsając się z tego dziwnego stanu w który wpadłem kilka minut wcześniej.
<Lucek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz