Bardzo często się zdarza, że budzę się w środku nocy, kompletnie bez powodu. Śpię i nagle otwieram oczy, jakbym była do tego przyzwyczajona i mój organizm już przestawił się na taki tryb życia. W takich sytuacjach najczęściej gdzieś wychodzę, od kiedy przeprowadziłam się tutaj z rodziną. Celem moich wędrówek są zazwyczaj królewskie ogrody, niezwykle piękne w nocy.
Wyszłam z komnaty po cichu, aby przypadkiem nikogo nie obudzić. Pewnie nie każdy o trzeciej nad ranem wstaje i przechadza się po zamku tak jak ja. Zamknęłam drzwi ostrożnie, a potem truchtem poszłam w stronę ogrodów. W pośpiechu, chwyciłam jeszcze w pokoju jakąś narzutkę, na wypadek mroźnego wiatru z Północy. W mgnieniu oka znalazłam się na zewnątrz, zwiedzając ogród, który przecież widziałam już tysiące razy, lecz i tak z każdą nocą coraz bardziej mnie zachwyca. Księżyc świecił jasno, oświetlając rośliny i zapewne odbijając się w oczach każdej osoby, która przypadkiem tu się znalazła.
- Ty też nie możesz spać? - odwróciłam się gwałtownie, kiedy usłyszałam głos Vlada III, patrząc na niego ze zdziwieniem. Jak widać, tej nocy nie będę sama, a przynajmniej nie przez cały czas. Uśmiechnęłam się na myśl, że chociaż raz będę miała towarzystwo.
- Nie... Od dłuższego czasu budzę się o tej godzinie i nie mogę nic na to poradzić. Ale to dobry powód aby pospacerować po ogrodach - odpowiedziałam radośnie, ściskając w palcach dwa brzegi narzutki, by nie zsunęła się z moich ramion z powodu wiatru. Popatrzyłam w oczy króla, może oczekując odpowiedzi, a może, by potwierdzić moją tezę. Księżyc odbijał się w oczach Vlada, przez co lśniły o wiele bardziej niż szlachetne kamienie, jakie spotkałam.
- W takim razie chodźmy, kontynuujmy to, co praktykujesz od dłuższego czasu - rzekł mój towarzysz i nie czekając dłużej, ruszył po wyznaczonej ścieżce dookoła roślin. Dołączyłam do niego zadowolona.
Spotkanie przebiegło bez większych emocji, radosne rozmowy, trochę śmiechu, ale koniec końców było niezwykle przyjemne. Z grzeczności, Vlad odprowadził mnie pod drzwi mojej komnaty. Odwróciłam się tyłem do drzwi i uśmiechnęłam się promiennie.
- Dziękuję za to, że zgodziłeś się do mnie dołączyć, panie - powiedziałam, bawiąc się brzegiem mojej narzutki.
<Vlad III?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz