niedziela, 12 maja 2019

Od Lucjusza Cd Vlada IV

Kiedy lew przyglądał obrazowi ja przyglądałem się jemu. Widziałem każdy ruch jego tęczówek oraz chwilowy strach jaki w nich zapanował. Szybko jednak przeobraził się on w fascynacje. Mimo to byłem dumny, że uzyskałem efekt przerażenia na kimś takim jak mój brat. Słysząc jego słowa lekko się speszyłem.
- Nie przesadzaj, to nawet nie dorównuje wielkim artystą. - powiedziałem pół szeptem kuląc się na stołku. Jakoś nadal nie umiałem przyjmować zbyt dużych komplementów. Jakoś tak mnie one przytłaczały. Chcąc dokończyć obraz zauważyłem, że kończy mi się błękitna farba.
- Nie chciałbyś może pójść ze mną do sklepu? - spytałem brata stawiając ostatnie kreski, aby bardziej skupić uwagę na tej jedynej ręce, która tak naprawdę chcę pomóc. Jednak nie koniecznie jest ona dostrzegana.

>Vladziu?<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz