poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Od Ajabu CD Mihnei

- Muszę, ponieważ to moja praca - wzięłam maść leczniczą i szybko, ale równomiernie, nałożyłam ją na czoło Mihnei. - Zapiecze.
Lew cicho syknął, ale mimo to ciągle zachowywał swoją powagę. Odłożyłam maść i nasączyłam kawałek bandaża w wodzie, do której dodałam kilka ziół o mocnym zapachu.
- To zlikwiduje zawirowania - przyłożyłam go do rany i obwiązałam szczelnie suchymi bandażami. - Po trzech, czterech dniach powinno być w porządku. Jeśli jednak nie będziesz czuł poprawy będzie trzeba dokładniej cię obejrzeć. W nocy zmień bandaże i nasącz kawałek z nich tym.
Podałam mu słoiczek z cieczą.
- Możesz czuć się nieco senny, bo jedno z ziół nie tylko pomaga na zawirowania, ale i ułatwia sen. To tyle. Żegnam.
Zaczęłam porządkować miejsce pracy. Jednak Mihnea nie ruszył się z miejsca. Zerknęłam na niego przyglądając się mu baczniej.
- Jak się nazywasz? - spytał z lekkim uśmiechem.
- Ajabu... - odparłam niepewnie.

Mihnea?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz