sobota, 20 kwietnia 2019

Od Yatsumury CD Iseult

- Wybacz nie chciałam cię przestraszyć, nie przywykłam do przypadkowego poznawania innych - powiedziała lwica, po czym uśmiechnęła się delikatnie, jakby starając się zatrzeć pewien rodzaj zakłopotania. Zlustrowałam ją wzrokiem, przez chwilę nie mogąc skojarzyć skąd ją znam. Czułam się jakby jakaś zasłona spadła na niektóre wspomnienia, nie pozwalając abym mogła mieć do nich dostęp. Szkoda tylko, że ta cała zasłona działa wbrew mojej woli.
- Spokojne, ja również wolę zawierać znajomości bez tego elementu zaskoczenia. Może i urozmaica pierwsze spotkanie, ale jednak czasem przysparza więcej kłopotów niż korzyści - odrzekłam, jednocześnie odwzajemniając poprzedni gest lwicy. Zaświeciła mi się jakaś lampka w umyśle, połączyłam fakty i zorientowałam się, że rozmawiam z moją przełożoną, dowódcą skrytobójców. Czułam się źle, bo skłamałam, może nie całkiem, ale w jakimś procencie na pewno. Nie lubiłam mówić fałszywych faktów, ale czasami to było silniejsze ode mnie. Mówiłam jedno, myślałam drugie, ale robiłam trzecie. Nie byłam z tego dumna, ale co mogę poradzić, skoro czasem mówię coś zanim pomyślę? - Jestem Yatsumura - dodałam, modląc się w duchu, aby poinformowała mnie jak ma na imię, bo to kompletnie wyleciało mi z głowy. Powinnam to pamiętać, ale tak jakoś wyszło...
- Iseult - odpowiedziała ponownie unosząc kąciki ust w lekkim uśmiechu - Co robisz tu o tej porze? - zapytała, a ja odwróciłam wzrok. "Nie potrafiłam wytrzymać w swojej komnacie, w tych czterech ścianach, znalazłam się tutaj aby odpocząć od wszystkiego, aby przypadkiem w ogarniającej furii nikogo nie skrzywdzić, nieważne jak". Chciałam tak powiedzieć, wyrzucić to z siebie.
- Lubię rankami pospacerować sobie po lesie. Takie widoki jak te są na swój sposób piękne i uspokajające - z moim ust padło jednak coś innego. Coś całkowicie odmiennego.

<Iseult?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz