Cała sprawa wydawała mi się niezwykle podejrzana. Cały ten zakon pojawiający się właściwie znikąd i podający się za nowe wcielenie zakonu Iseult. Nie wiedziałem co będzie chciała zrobić, nawet nie brałem pod uwagę tego, że klan w istocie okaże się tym za który się podaje. Zbyt dużo było różnic dzielących oba klany by mogły być tym samym. Po przekroczeniu gór złożyłem szybką modlitwę do Ameyi i Devena by nas prowadzili i pozwolili bezpiecznie dotrzeć na miejsce po czym ruszyliśmy na spotkanie tegoż klanu. Po drodze lwica wyjaśniła mi swój plan a ja dorzuciłem do niego swoje trzy grosze. Miałem nadzieję, że wszystkie informacje o tym klanie okażą się nieprawdziwe ale kto wie?
<Iseult?>
Błagam wybacz jakość...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz