Pokiwałam ze zrozumieniem głową.
- Nie o to chodziło w Czerwonym Kle. Mieliśmy być najemnikami, a nie lwami które zabijają dla przyjemności. Jak już powiedziałam to jest niezgodne z głównymi zasadami. - powiedziałam. Nikt z nas nie był psychopatą, czasami nawet zdarzało nam się zlecenia nie przyjąć.
- Pytanie tylko czemu nie dojść, że chcą zrujnować dobre imię zakonu, to jeszcze moje? - spytałam z cichym warknięciem. Nadal pamiętam te miesiące rzetelnej pracy, aby zdobyć szacunek nie tylko reszty zakonników ale i ludzi którzy nawet nie mieli nigdy związku z naszym stadem. Wielu trzęsło portami na sam mój przydomek. Z cichym westchnięciem pogładziłam materiał mojego płaszcza. Pamiętam dzień kiedy zyskałam przydomek, a przez to i specjalny płaszcz z jego inicjałami. Trochę się śmialiśmy, bo wielu myliło go z inicjałami zakonu.
>Vlad?<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz