Trening z nowymi gwardzistami okazał się wielką klapą. Wiedziałem, że nie są w stanie działać pod presją ale nie miałem pojęcia że jest aż tak tragicznie. Żaden z nowych nie potrafił wykonać nawet jednego kroku pod wpływem mojej mocy co było okolicznością bardzo frustrującą. Owszem moi najlepsi gwardziści również mieli problemy z działaniem pod jej wpływem ale potrafili wykonać niektóre działania i nie zmieniali się za każdym razem w słup soli dzięki czemu miałem pewność, że w sytuacjach stresowych i wywołujących lęk będą w stanie działać tak jak należy. Zdenerwowany postanowiłem zakończyć trening.
- Idźcie do domów.- warknąłem po czym odwróciłem się i stanąłem przed Iseult.
- Cześć skarbie. Co u Ciebie?- zapytałem podchodząc do niej.
<Iseult?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz