piątek, 26 kwietnia 2019

Od Rin CD Neda

Słuchałam legendy Neda niczym zaczarowana. Coś było w jego intonacji, sposobie łączenia faktów i doborze odpowiednich słów, że niezwykle przyjemnie się go słuchało i nie miało się ochoty przerywać tego transu w jaki wpadł Ned opowiadając o historii tej jaskini, Lynarze i Manasie. Nie chciałam żeby kończył, myślę, że mogłabym słuchać go w nieskończoność i nie doświadczyłabym tego uczucia znudzenia. Przy nikim innym się tak nie czułam i to było najdziwniejsze w tej sytuacji. Może po prostu Ned jest wyjątkowy?
- Zdaje mi się, że mógłbyś opowiadać historie i legendy z pamięci, wiesz? Masz spokojny, ale zdecydowany głos, co sprawia, że nie ma ochoty się go ignorować, twój dobór słów pozwala całkowicie zrozumieć opowieść, a jednocześnie używasz rozbudowanych zdań i słów, które przyjemnie brzmią, a są uważane za trudne i nieużywane... Dziękuję ci za opowieść, ponieważ niesamowicie miło mi się ciebie słucha, nieważne jakie czasami głupoty mówisz, wiedz, że zawsze cię słucham. Wiele miłych rzeczy mogłabym powiedzieć teraz na temat tej legendy, ale nie sądzę, aby słowa potrafiły opisać moje prawdziwe odczucia. Była fascynująca, zaintrygowała mnie bardziej niż cokolwiek innego. I jestem szczęśliwa, że ją usłyszałam od ciebie, a nie przeczytałam w jakiejś książce.
~*skip time-!*~
Dzień wyjazdu nadszedł o wiele szybciej niż się spodziewałam. Nie byłabym szczera, gdybym powiedziała, że mnie to nie ruszało. Pożegnana przez Neda, wsiadłam na konia, aby ponownie wyruszyć w dwutygodniową podróż przez ziemię mroźnej północy.
Kiedy byłam zmuszona opuścić zamek w Północnym Namiestnictwie, byłam przygnębiona. Nie chciałam stąd wyjeżdżać, ale jednak to nie był mój dom. To była ojczyzna Neda, nie moja.
Nie ważne jak długo nie dopuszczałam do siebie tego faktu, to był on najprawdziwszą prawdą, nieważne, że naprawdę nie chciałam, aby tak było. Ehh, nie minęło nawet parę minut, a ja już zatęskniłam za dźwiękiem jego głosu...
I właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że jestem zakochana. Żywiłam do niego czyste, prawdziwe i potężne uczucia. I ta myśl uderza we mnie, przeszywa żywym prądem, ale wywołuje u mnie rumieńce na policzkach. Przez nią, przez całe moje ciało przechodzi przyjemny dreszczyk. Przez nią, miałam ochotę wrócić do zamku, przytulić się do Neda mocno i już nigdy go nie puścić. Nie za bardzo wiedziałam dlaczego czułam się tak po dopiero kilku dniach znajomości, nie wiedziałam czy on to odwzajemnia, nie wiedziałam nawet jak mogłabym to powiedzieć. Ale jednego byłam stuprocentowo pewna.
Byłam do szaleństwa zakochana w Eddardzie Starku.

<Ned? Stało się, dosyć głupio opisane, ale cóż>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz