Miałem dość tych bezsensownych listów i postanowiłem przejść się do ogrodów. Akurat tak się złożyło, że Estera postanowiła mi towarzyszyć. Kiedy dotarliśmy do ogrodów usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy podziwiać budzące się do życia rośliny. Ogród może i nie wyglądał tak imponująco jak podczas miesięcy letnich ale ogrodnicy już uwijali się aby mógł on najszybciej jak to możliwe wyglądać tak, by królestwo mogło być z niego niezwykle dumne. Uwielbiałem przebywać wśród tych kwiatów, uspokajałem się dzięki ich zapachowi co przydawało się po całym dniu treningów. Po pewnym czasie milczenia odwróciłem się w stronę lwicy i dostrzegłem, że się rumieni.
- Coś się stało?- zapytałem spoglądając na nią.
<Estera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz