piątek, 26 kwietnia 2019

Od Rin CD Neda

Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie byłam zmęczona podróżą. Łącznie niemal dwa tygodnie jazdy konnej nie brzmią za wesoło, a przynajmniej nie dla mnie. Jednakże minęły dosyć szybko, bo czasami nawet nie zwracałam uwagi na upływający czas, całkowicie pochłonięta przez obserwowanie krajobrazów czy słuchanie opowieści Neda. Głównie to na tym mijały te wszystkie godziny, on opowiadał, ja od czasu do czasu wtrącałam jakieś swoje komentarze czy odpowiadałam na zadawane pytania. Nie było to coś oryginalnego, ale przynajmniej podróż minęła znacznie przyjemniej.
Dwa tygodnie, tyle minęło od opuszczenia zamku. Dla niektórych to dużo, a dla innych mało, jednak osobiście byłam zachwycona faktem, że w końcu po takim czasie mogliśmy się gdzieś na dłużej zatrzymać. Zamek Winterfell był piękną budowlą, trudno zaprzeczyć. Myślę, że można go śmiało porównywać z Ulteriorem, jeśli ktoś miałby na to ochotę. 
- Odpoczniemy tu kilka dni, a później pokażę Ci resztę - powiedział w pewnym momencie Ned, a ja uśmiechnęłam się radośnie, jednocześnie przenosząc wzrok z budowli, w której tymczasowo miałam mieszkać, na mojego towarzysza. Napotkałam jego wzrok i jestem pewna, że w moich oczach zauważył ekscytację.
- Wspaniale, bardzo chętnie zobaczę wnętrze Winterfell! Jestem ciekawa czy w środku jest chociaż trochę podobny do zamku króla - odpowiedziałam ponownie patrząc w stronę domu Neda, który z każdą sekundą coraz bardziej się powiększał, a odległość między nim, a nami zmniejszała się w szybkim tempie. Chciałam w końcu zejść z konia, bo nie jestem zbytnio do tego przyzwyczajona do długiej jazdy, zwłaszcza, że większość dróg była pełna śniegu i wiał mroźny, ostry wiatr. Warunki pogodowe wytrzymałam raczej bez zastrzeżeń, lecz sama jazda była dosyć uciążliwa. Konie to jednak żywe stworzenia i są nieprzewidywalne.
Koniec końców, dotarliśmy szczęśliwie do zamku i po chwili zadowolona i zmęczona zeskoczyłam ze środku mojego transportu, lądując na miękkim, puszystym śniegu. Kiedy byłam młodsza, uwielbiałam bawić się z siostrą w zimie, a większość zabaw zawsze wymagała śniegu. Kojarzy mi się on ze szczęśliwym dzieciństwem, a teraz te wszystkie wspomnienia wróciły, co wywołało uśmiech na moich ustach.
Ned pokazał mi komnatę, która będzie chwilowo należała do mnie, i pokrótce wyjaśnił mi, jakie miejsca znajdują się się w poszczególnych zakamarkach Winterfell. Dzięki temu wiedziałam, gdzie są ważniejsze sale i pomieszczenia, więc sądziłam, że dosyć łatwo się tu odnajdę. Na koniec Ned zostawił mnie samą, pozwalając trochę odpocząć i ostatecznie rozgościć się w komnacie, a sam prawdopodobniej ruszył do swojej. Szczerze to potrzebowałam tylko krótkiego odświeżenia i może jednej drzemki, bo bez tego to bym nie potrafiła dobrze funkcjonować. Mimo zmęczenia i tak nie mogłam się doczekać aż poznam Namiestnictwo wraz ze wszystkimi jego zaletami.

<Ned? Nie musisz się spieszyć z odpisem, nie wiem czy będę przez następne dwa dni>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz