- Dziękuję za pomoc Ajabu. Do zobaczenia, mam nadzieję, że w pomyślniejszych okolicznościach.- powiedziałem po czym pocałowałem ją w dłoń i wyszedłem z infirmerii. Ruszyłem w stronę mojego gabinetu jednak w połowie drogi do niego zatrzymał mnie ktoś z Sali Balowej.
- Panie potrzebujemy twojej pomocy.- powiedział lew a ja, chcąc nie chcąc ruszyłem za nim. Kiedy wszedłem do Sali Balowej od razu poproszono mnie o zawieszenie jednego z bannerów, do którego drabina była zbyt niska. Pokręciłem zrezygnowany głową i wszedłem na drabinę by zawiesić banner. Niestety już po chwili poczułem zachwianie się i razem z drabiną runąłem na ziemię z kilku metrów. Drabina potrąciła następną i już po kilku sekundach na mojej głowie wylądowały trzy niezwykle ciężkie bannery, dwie drabiny i jakiś lew. Spod tej warstwy nie dało się zbyt wiele usłyszeć ale chyba ktoś wzywał pomoc. Nie jetem w stanie powiedzieć co się dalej działo bo straciłem przytomność.
<Ajabu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz