- Na razie niech zostanie to moją słodką tajemnicą.- powiedziałem po czym ruszyłem przed siebie prowadząc Iseult przez plątaninę korytarzy, nie tylko tych głównych ale i również ściśle tajnych, o których wiedziała na prawdę garstka osób. W końcu dotarliśmy na dach jednej z wierz, gdzie czekał na nas zastawiony stolik.
- Mam nadzieję, że nie obrazisz się za jeden talerz, ale tylko tyle udało mi się wytargować w kuchni. Zapraszam do stołu.- powiedziałem po czym odsunąłem jej krzesło by mogła na nim usiąść. Po chwili zaczęliśmy razem jeść spaghetti i rozmawiać na różne tematy. W którymś momencie jednak oboje złapaliśmy za jedną nitkę makaronu i przypadkowo nasze usta złączyły się w pocałunku. Muszę szczerze przyznać, że mi się to bardzo podobało.
<Iseult?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz