- Nie jest to dla mnie problem. - spojrzałam ze złośliwym uśmiechem na Asagiri, która była chyba zawiedziona moją reakcją. Vlad lekko się zaśmiał.
- Zapraszam. - pokazał gestem ręki na słodycze. Dosłownie słyszałam jak burczy mi w brzuchu. To chyba była pierwsza partia słodyczy, którą zjadłam tak szybko i bez marudzenia. Bezy były niczym delikatne chmurki, same bądź z innymi dodatkami. Każda smakowała inaczej na swój własny, oryginalny sposób. Oczywiście, w dobrym tego słowa znaczeniu. Byłam pod wrażeniem umiejętności cukierniczych Vlada. Przez chwilę miałam w głowie myśl, aby pobić go w tej dziedzinie. Ale zrezygnowałam, gdyż pomoc tak wybitnego cukiernika zawsze się przyda. A skoro smakowały mu nasze babeczki to znaczy, że nie było aż tak źle. Bez było na prawdę dużo, ale nie straszne to dla mnie.
- Pyszne. - powiedziałam, ocierając usta. Wzięłam sobie jedną babeczkę z jagodami i ugryzłam. Byłam naprawdę dumna z naszej pracy, babeczki smakowały wyśmienicie. Zobaczyłam uśmiech na twarzy Vlada.
-Zostaw, to nie dla Ciebie. - powiedziała Asagiri. Na co ja jedynie zamoczyłam palec w kremie i wytarłam go o jej nos.
- Teraz tak chodź. - zaśmiałam się, czekając na dalszą reakcję Vlada co do mojej opinii.
Vlad?
Wiem, że to badziew cx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz