Kiedy Aries upuściła wazon z kwiatami moje serce niemal stanęło. Kolejna osoba, która coś zawala. Czy ja na prawdę wymagam aż tak dużo? Mina od razu rzuciła się do kwiatów po czym używając swoich mocy uratowała bukiet, jednak z wazonem nic się już nie dało zrobić, więc jedynie zmiotła odłamki na szufelkę i wyrzuciła do śmietnika. Ja tymczasem podeszłam do Aries i spojrzałam na nią karcąco.
- Aries, to co zrobiłaś było bardzo nieodpowiedzialne. Czy pomyślałaś co by było, gdyby to nie jeden bukiet został zniszczony? Przecież Mina tak bardzo się nad nimi napracowała a to nie jest jej jedyne zajęcie, przecież w końcu jest też główną zielarką. Przykro mi, ale będziesz musiała ponieść konsekwencje swoich czynów. Za karę będziesz musiała pomóc Sorciemu w dekorowaniu zamku i sali kwiatami. Zgłosisz się do niego za dwie godziny.- powiedziałam i usłyszałam ciche jęknięcie mojej bratanicy. Mina przygotowywała wszystkie kwiaty, więc wiedziała, że jest ich strasznie dużo i Aries spędzi najbliższe kilka dni na układaniu misternych kwiatowych kompozycji.
- Dobrze.- mruknęła młoda lwica ale widziałam, że w środku się w niej gotuje. Po kilku chwilach wszystkie się rozeszłyśmy do swoich zajęć.
<Vlad III?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz