- Otto idź po ciotkę Elheminę, niech nam ratuje kwiaty. Ja idę z Aries do infirmerii.- powiedziałem po czym wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem do lekarza. Okazało się, że nie stało się nic poważnego, lwica została potraktowana magią leczniczą i już po chwili się obudziła. Wyjaśniłem jej zaistniałą sytuację a ona pokiwała głową.
- Na wolne nie mam co liczyć?- zapytała patrząc na mnie błagalnie. Pokręciłem przecząco głową.
- Nie, mamy jeszcze całą masę roboty.- powiedziałem i razem wróciliśmy do sali balowej gdzie wszyscy uwijali się by wszystko było jak należy. Na niektórych stołach ustawiono już sięgające sufitu, niesamowicie lekkie drzewa, które miały być stelażem do przypięcia kwiatów. Ich zadaniem było też sprawianie wrażenia, że podpierają one sufit. Podobne drzewo, ale znacznie większe stanęło na scenie, gdzie występować mieli załatwieni przez Olivera artyści. Drzewo to różniło się jeszcze tym, że do jego przybrania wykorzystaliśmy białe kwiaty i zielony bluszcz a także maleńkie lampiony. Dodatkowo z sufitu, nad gośćmi zwisać miały różne, czerwono-białe rośliny. W którymś momencie podszedł do mnie jeden z gwardzistów z informacją, że dotarł ważny transport z Północy.
- Uwaga! Wszyscy przerywają pracę i robią to co mówię! Robb ty idziesz po swojego ojca, Torsten przynieś jakiś łom. Reszta za mną.- powiedziałem po czym ruszyliśmy na dziedziniec, gdzie gwardziści już wyładowywali ładunek.
- Aries do mnie, reszta bierze skrzynie i przenosi je do sali balowej.- zakomenderowałem po czym ruszyłem do wozu pomóc wyjmować skrzynie.
- Aries licz skrzynki. Muszę wiedzieć czy jest tyle ile powinno.- powiedziałem po czym żeby przypadkiem nie podrzeć albo przepocić koszuli, jako, że było ciepło, to ją zdjąłem i położyłem na murku. Po około godzinie wszystkie skrzynie znalazły się w sali balowej. Wtedy wziąłem łom i zacząłem po kolei je otwierać.
- Nasza specjalna przesyłka z domu Panny Młodej. Dzięki tym bryłom lodu na pewno nie będzie w sali zbyt gorąco a dodatkowo zapewnią nam kolejne piękne dekoracje. Proszę o ustawienie ich według planu, kostki lodu jedynie z główkami róż mają trafić do kuchni. Ned proszę przypilnuj żebyśmy nie mieli tu powodzi.- powiedziałem i sam zabrałem się za wskazywanie, gdzie ma co stać.
- Aries, tobie wolę nie dawać lodu do rąk więc masz tu plan pomieszczenia, znakiem "X" zaznaczone są miejsca gdzie mają stać bryły. Pilnuj, żeby tam były ustawione. W większości mają stać na stołach ale niektóre muszą stanąć na podłodze. - powiedziałem i sam zabrałem się za ustawianie lodu.
<Aries?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz