Ostatnio miałem pełne ręce roboty. Organizacja ślubu co prawda w znacznej mierze spadała na Sorciego i Lunaver ale i tak ja musiałem zająć się kwestią muzyki. Dzięki temu, że muzycy spotykali się w Palais de la Musique mogłem zejść z oczu wszystkich kontrolującej Ver i spędzić nieco czasu w spokoju. Razem z moimi żonami usiedliśmy przy stole razem z naszymi kolegami po fachu i zaczęliśmy kasting. Wybór był bardzo trudny ale w końcu wybraliśmy odpowiednich wykonawców, między innymi Claire, która również uczyła sztuki w zamku. Zdecydowaliśmy się, że również nasi nowożeńcy zaśpiewają kilka piosenek, głównie miał być to Junior ale również dla jego żony coś znaleźliśmy. W końcu stanęło na tym, że zabawiać gości muzyką będziemy głównie my i kilku innych artystów oraz orkiestra, która miała grać w czasie, gdy my będziemy się zmieniać lub odpoczywać. W końcu goście też muszą mieć przerwę by móc rozkoszować się znakomitym jedzeniem i móc porozmawiać ze sobą na wzajem. Po przygotowaniu długiej listy utworów postanowiłem skonsultować ją z ojcem. W tym celu udałem się do kuchni, gdzie zazwyczaj przebywał.
<Vlad III?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz