Lwica którą początkowo wziąłem za przedstawiciele innego gatunku miała bardzo nietypowe oczy. Była młoda ale te oczy, to chyba wzbudziło moje zainteresowanie. Musiałem wymyślić historie aby ją rozbawić. Tak jak myślałem jej oczy nabierały wtedy blasku. Uśmiechnąłem się łobuzersko zbity lekko z tropu jej pytaniem jednak z nie wzruszoną miną odparłem stanowczo.
- Nie, takie oczy są mało męskie, wyglądał bym jak ciota, takie oczy stanowczo pasują bardziej samicą - byłem usatysfakcjonowany swoją odpowiedzią. Lawendowe pole było pięknym miejscem, ale wolałem mroczne miejsca, przez chwilę wyobrażałem sobie jak bardzo jej oczy rozświetliły by mrok mojej jaskini.
- Co ty taki zamyślony?
- Ciekawi mnie czy jesteś odważna.
- Tak, zadajesz głupie pytania.
Na moim pysku pojawił się uśmiech zacząłem krążyć w koło niej jak w koło niewinnej ofiary. Lekko zachrypnietym niskim głosem przemawiać w jej kierunku bacznie obserwując jej zachowanie.
- W takim razie zapraszam za mną, zobaczymy, czy panienka nadal będzie taka odważna. - Po tych słowach nadałem kierunek naszej wędrówki. Dzielnie szła za mną aż udaliśmy się w mroczniejsze zakątki terenów gdzie znajdowała się moja jaskinia gdy stanęliśmy przed wejściem rzuciłem spojrzenie w jej stronę.
- Zapraszam... chyba że się panienka boi.
Zmrurzyła oczy po czym weszła za mną, nie dało się nie wyczuć jednak niepewności.
W sumie starszy samiec zaciąga młodą lwice do swojej jaskini nie wiadomo w jakim celu.
Wszędzie było ciemno, chłodno a z środka dobiegły mało przyjemne dźwięki.
- To tylko nietoperze.
Gdy byliśmy już dość daleko w mojej najbardziej oddalonej od wejścia grocie spojrzałem w jej oczy.
- Boisz się.
- Nie..
- Mała kłamczucha. Cała ty mówi co innego nawet twój głos dziewczynki Cię zdradza. - zaśmiałem się. Zapadła cisza, wziąłem krzem i rozpaliłem ognisko aby było choć trochę jaśniej.
- Po co mnie tutaj przyprowadziłeś?
- Byłem ciekawy czy twoje oczy rozświetlą mrok tej jaskini i przyznam spodziewałem się lepszego efektu. - powiedziałem to dość ironicznie.
Aries?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz