- Dobra dziewczyny, sprawa jest prosta, trzeba naszej Rose wybrać odpowiedni strój na ślub.- powiedziałam, kiedy już wygodnie usadziłam obie matki na czerwonej sofie. Ja zaś z dziewczyną ruszyłam za parawan by pomóc jej się przebrać. Na samym początku dobierałyśmy suknie i welony co zajęło nam sporo czasu ponieważ w każdej coś było nie tak. W końcu stanęło na długiej, bogato zdobionej sukni z długim trenem oraz około pięciometrowym welonie, również pięknie zdobionym. Później dobierałyśmy biżuterię, buty, diadem oraz rękawiczki i podwiązkę. Na samym końcu zaś podałam Rose specjalnie dla niej wykonaną na noc poślubną bieliznę. Młoda lwica oczywiście ją na siebie założyła i poszła pokazać się matce oraz teściowej.
- I jak moje drogie? Co myślicie? Bo ja uważam, że Rose wygląda bosko.- stwierdziłam przyglądając się dziewczynie. Jej długie, ciemne włosy i co ciekawe opalona cera pięknie kontrastowały z połyskującymi kryształami i srebrem
<Rin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz