W przerwie między robieniem jednych wypieków, a wyjmowaniem z piekarnika drugich, postanowiłam razem z moją towarzyszką Aries odwiedzić mojego dziadka, chcąc zobaczyć jak mu idzie robienie i dekorowanie jego własnych wypieków. Szło mu tak samo jak nam, a przecież on jest sam jeden, a my jesteśmy dwie. Czasem się zastanawiam czy mu ktoś przypadkiem nie pomaga.
- Potrzebujecie pomocy? - zapytał Vlad III kiedy weszliśmy do jego kuchni. Pokręciłam głową kiedy obrócił się w naszą stronę. Podeszłam do jego stanowiska pracy i oparłam się rękami o blat.
- Nie, po prostu zrobiłyśmy sobie małą przerwę w pieczeniu i postanowiłyśmy cię odwiedzić. Jak ci idzie? - odpowiedziałam, jednocześnie zadając pytanie, uśmiechając się radośnie do dziadka Vlada. Zauważyłam, że bardzo zaangażowałam się w przygotowania do ślubu mojego brata i Rose, a przynajmniej chciałam, aby wszystko, co robię z Aries było idealne i dopięte na przysłowiowy ostatni guzik. Jestem świadoma tego, że na pewno skończymy wszystko, co mamy do zrobienia, ponieważ jesteśmy jakieś dwa dni do przodu z wypiekami.
- Myślę, że sam wszystko doskonale kontroluje, raczej nie potrzebuje pomocy - powiedział Vlad III, uśmiechając się do nas. Szybko porwałam jedno, skończone ciastko, aby spróbować jak smakuje, lecz w połowie moich ruchów postanowiłam podzielić się z Aries. Przełamałam kruche ciastko na pół i podałam jej jedno.
<Vlad III?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz