- Czy ktoś Ci już mówił, że jesteś wredny?- zapytała spoglądając na mnie lwica.
- Nie, absolutnie. Żadnej z mieszkających ze mną osób to nie przeszkadza. W Transylvanii korzystamy z dnia ile można, więc wszyscy wstają najwcześniej jak się da. No chodź idziemy do roboty.- powiedziałem po czym ruszyłem w stronę królewskiego skrzydła.
- Co dzisiaj robimy?- zapytała lwica podążając za mną.
- Najpierw ogarniemy pokój dla nowożeńców a potem idziemy rozstawić kieliszki, które dzisiaj przywieziono.- powiedziałem i otworzyłem drzwi do nowej sypialni Vlada gdzie mieli mieć swoją noc poślubną nowożeńcy.
- Aries gdzieś tutaj powinny stać wiaderka z płatkami róż. Trzeba je wysypać między świeczkami.- powiedziałem po czym zabrałem się za dekorację łóżka. Najpierw zmieniłem pościel na dopasowaną kolorystycznie, oczywiście prześcieradło było wedle zwyczaju białe. Później założyłem białe zasłoni i zacząłem przyczepiać kwiaty i sznury pereł, które w sumie pełniły taką samą rolę jak zasłony. W końcu wszystko było gotowe i razem z Aries udaliśmy się przed wejście do pałacu. Stały już tam skrzynie z kieliszkami, które trzeba było zanieść do sali balowej. Żar lał się z nieba, więc postanowiłem ściągnąć koszulę, która przez swój czarny kolor ściągała promienie słońca. Po chwili zacząłem przenosić skrzynie do sali balowej, gdzie Aries je otwierała a później razem ustawialiśmy kieliszki.
<Aries?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz