Wybieranie sukni i dodatków było strasznie męczącą czynnością. I tak cieszyłam się, że to jedyna część, którą tak na prawdę musiałam się zająć. Organizacją zajmowali się Sorci oraz Lunaver i ja nie miałam właściwie nic do roboty. Pierwsza przymiarka poszła dość sprawnie, suknia i niemal wszystkie dodatki bardzo mi się podobały. Co prawda nieco zaskoczyła mnie bardzo odważna, biżuteryjna bielizna zaproponowana przez ciotkę Vlada ale nie zamierzałam się kłócić, tym bardziej, że chciałam by nasza noc poślubna była idealna. Kolejną przymiarkę miałam kilka dni później. Tym razem musiałam ubrać na siebie wszystko na raz, a nie po kolei tak jak wcześniej. Szczerze mówiąc bałam się tego, że mogę załamać się pod ciężarem sukni, bielizny i tych innych dodatków albo będzie mi niewygodnie ale kiedy już je wszystkie na siebie założyłam, stwierdziłam, że wcale nie czuję ciężaru ani niewygody, właściwie czułam się bardziej komfortowo niż w niejednej własnej sukni.
- To przez magię powietrza.- wyjaśniła mi Lunaver kiedy skończyłyśmy. Mimo całego mojego szczęścia wciąż byłam nie pewna tego, czy sobie poradzę. A żeby się upewnić i pozbyć wątpliwości udałam się do osoby najbardziej z tym obeznanej - do Vlada III.
<Vlad?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz