- Dziewczęta, posłuchajcie. Wiadomo, że na ślubie nie może zabraknąć poczęstunku. Totrem zajął się Vlad III, podobnie jak doglądaniem jedzenia. Jednak brakuje nam osoby, która zajęła by się jakimiś ciastami i innymi przekąskami. Czy któraś z was uważa, że zdążyłaby przed ślubem wszystko wykończyć i zdąrzyć w porę?- spojrzała na nas z nadzieją w oczach. Gdyby to był ktoś, kogo nie lubię, rzekłabym "nadzieja matką głupich" jednakże bardzo ją lubiłam. W tym momencie przypokniał mi się szalony pomysł Asagiri na otwarcie cukierni. To była doskonała okazja, aby spróbować swoich sił w cukiernictwie. Może nie była to najlepsza okazja ale szczerze wierzyłam, że podołamy zadaniu.
- Wiesz, ja mogłabym się tym zająć razem z Asagiri... Nie mam nic przeciwko, o ile nie będę musiała robić tego sama, nie zdążę w pojedynkę.- spojrzałam na Asagiri w oczekiwaniu na odpowiedź.
Asagiri?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz