Kiedy razem z Rose zerwałem kwiat on rozbłysł blaskiem, który na moment mnie oślepił. Kiedy w końcu mogłem widzieć normalnie spojrzałem na lwicę.
- Co... Co to było?- zapytałem spoglądając raz na nią, raz na różę, którą razem trzymaliśmy.
- Nie wiem... Chociaż... - Rose się zająknęła a ja podszedłem do niej, objąłem ją i delikatnie pocałowałem.
- Chyba jednak wiem co to było...- wyszeptałem jej do ucha po czym spojrzałem w piękne, niebieskie oczy.
- Rose ja Cię kocham, kocham Cię, tak bardzo, że aż mnie to boli...- powiedziałem na co ona spojrzała na mnie, tak jakbym powiedział coś, na co ona od dawna czekała.
- Vlad... Ja też Cię kocham...- odpowiedziała i przytuliła mnie mocno. W tym momencie mój świat zawirował i stanął na głowie. Drżącą dłonią sięgnąłem do kieszeni z której wydobyłem małe pudełeczko. Uklęknąłem przed lwicą i spojrzałem w jej oczy.
- Rose... Chciałbym, byś przyjęła ten pierścionek a razem z nim moje serce. Kocham Cię ponad życie i pragnę byś została moją żoną a któregoś dnia również królową Valahii.- powiedziałem lekko się przy tym jąkając. Emocje w moim wnętrzu dosłownie szalały.
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz